Cóż mogę powiedzieć, tydzień dość intensywny, choć nie wszytko było po mojej myśli. Weekendowa, deszczowa pogoda, zmusiła mnie do wykluczenia aktywność rowerowej i z treningu na poręczach... Ale wyszło na to, że sobota stała się typowo regeneracyjnym dniem (prócz wieczornego treningu brzucha), którego moje ciało trochę potrzebowało, więc luz.
Sprawdź jak wyglądał Tydzień 1
Najbardziej intensywnym dniem tygodnia był zdecydowanie wtorek. Po śniadaniu kurs rowerem nad morze, a tam krótki trening w parkowej siłowni.
Dwa ćwiczenia po pięć serii:
-Podciąganie na drążku, 5 serii
-Pompki na poręczach, 5 serii
Później 3 kilometrowy bieg wzdłuż plaży, a po nim jeszcze trzy lekkie serie podciągania i rozciąganie.
Taki był wtorek. Ciekawy również był czwartek, dzień iście rowerowym. Ustanowiłem mój mały rekord życiowy, czyli 35 km przejechanych bez przerwy. Czas 1:59:02.
Weekend jak już pisałem był typowo regeneracyjny. Lecz w niedziele z wieczora skusiłem się jeszcze na trening siłowy. Po obiedzie, który odegrał rolę posiłku przed treningowego udałem się na siłownie, gdzie wykonałem standardowo ok. godzinny trening ogólnorozwojowy. Z takim efektem końcowym:)
Ww. posiłek
-smażona pierś z kurczaka
-ryż
-warzywa
"Mamy tak wiele zasad odnoszących się do wszystkiego...
Łam zasady, nie łam prawa, ŁAM ZASADY!"

0 komentarze:
Publikowanie komentarza