Praktycznie po tygodniu bez treningów przyszedł czas na przebudzenie mocy. Pora wznowić treningową wojnę!
Przykro mi, ale wbrew pozorom, wpis nie ma nic wspólnego z „Gwiezdnymi Wojnami”;)
Przez ostatnie siedem dni, tylko raz byłem na siłowni. Cały ten czas również jadłem mniej niż zazwyczaj. Mógłbym to zwalić na przedświąteczny „ogień” w pracy i inne nieprzewidziane sytuacje. Choć tak naprawdę powód jest mało ważny, bo jak się okazało, taki tydzień regeneracji był mi po prostu potrzebny. Naładowałem baterie, nabrałem energii i teraz nie mogę wysiedzieć w miejscu. Istne przebudzenie mocy!
Zapraszam do przetestowania mojego, dzisiejszego treningu. Niech moc będzie z wami!
Nogi
-Przysiady ze sztangą na plecach / 6 serii (60, 70, 80, 90, 100, 110 kg)
Plecy
Klata piersiowa
-Wyciskanie sztangi na ławce płaskiej / 4 serie (60, 80, 100, 110 kg)
Barki
-Unoszenie ramion w bok, w opadzie tułowia / 3 serie
Triceps
-Wyciskanie francuskie leżąc na ławce płaskiej z hantlami / 3 serie
Biceps
-Uginanie ramion w podporze o udo / 3 serie
Na koniec 10 min na skakance i nauka double unders, czyli podwójnych skoków na skakance. Przy okazji zaliczony nowy rekord, 7 powtórzeń. Małymi krokami powoli do przodu!;)

Na stałe robisz taki trening czy to tylko wprowadzenie po reście ? :) Przyznam szczerze, że rzadko się widuje u osób zaawansowanych coś innego niż split. Efekty są u Ciebie świetne. Dobrze, że doceniłeś wartość regeneracji, bo bez niej to ani rusz :)
OdpowiedzUsuńOgólnie takich planów treningowych typu FBW, w swoim rocznym harmonogramie mam dużo więcej niż tradycyjnych spilitów. Głównie ze względu na gust, lepiej mi się tak ćwiczy, nie ma tej monotonni. Dodatkowo, te szczytowe formy, rekordy siłowe, zawsze wypadały mi na FBW, więc jestem przekonany co do jego skuteczności :)
Usuń