Tiger Gym to sieć klubów porozrzucanych po całym Trójmieście, której właścicielem jest Dariusz Michalczewski. Jedną z jego siłowni na gdańskim Chełmie już testowałem, dziś przyszedł czas na Gdańsk-Szadółki, czyli bardziej południowe regiony.
Tiger Gym Szadółki to siłownia sąsiadująca z centrum handlowym Fashion House Outlet Centre. We wszystkich klubach tej sieci ceny są takie same, mianowicie miesięczny karnet kosztuje 159 zł. Posiadacze kart Multisport mogą być spokojni, można z nich korzystać.
Na starcie zaczynając od recepcji i obsługi, nie ma do czego się przyczepić. W chwili, gdy odwiedziłem siłownie, miałem ze sobą spory karton od kuriera. Poprosiłem o przechowanie, nie było z tym problemów. Pani nawet zaoferowała mi, abym paczkę przechował w pomieszczeniu pod kluczem, a więc na razie drobiazgi punktują;)
W szatni było już nieco gorzej. Rozumiem, że spadł śnieg i piach się nosi, ale mimo wszystko panował tam lekki syf. Wielkość szafek też mnie nie powaliła, jak zwykle ledwo się zmieściłem z ciuchami. Plusem dla klub jest obecność mini SPA: sauny, leżaki, jakuzzi, tylko żeby się tam dostać, trzeba się trochę nachodzić i to w sąsiedztwie sal fitness, co dla niektórych może być mało komfortowe.
Skupiając się już na powierzchni treningowej i przy okazji wracając do sal fitness, to jest ich chyba ze cztery, co na pewno jest plusem. Strefa cardio trochę ciasna, ale jednak jest tam wszystko, co potrzeba, więc nie będę się czepiał. Jeśli chodzi o maszyny to taki standard bez większych rewelacji. Jedynie co mi się tak szczerze nie spodobało, to strefa z wolnymi ciężarami. Ogólnie mało miejsca, ale najbardziej w oczy rażą hantle, wyglądające jak plastik wypełniony betonem…
Podsumowując:
Sprzęt: 4
Szatnia: 4
Prysznice, toalety, czystość: 3
Klimat, obsługa: 5
Cena: 4
Ocena ogólna 4 /6

Jeżeli masz dość:
OdpowiedzUsuń- marnować cały dzień na wizytę u lekarza – zamiast umawiać się na określona godzinę
- czekać kilka (czasem kilkanaście!) miesięcy na wizytę u lekarza specjalisty – zamiast otrzymać dostęp w ciągu kilku dni
- prosić o skierowanie na badania lekarskie, na które i tak czekasz kilka miesięcy (czasem nawet lat!)
- dowiadywać się o chorobach gdy są one w fazie zaawansowanej - zamiast profilaktycznie się badać.
lub
- płacić za każdą wizytę i każde badanie od stu do kilkuset złotych
lekarz-na-abonament.pl