„4-godzinny tydzień pracy” brzmi trochę jak tytuł powieści fantastycznej, a oryginalna okładka z poniższego zdjęcia jakby dopełnia tę wizję. Nic bardziej mylnego, jest to poradnik, którego tytuł, autor traktuje jak najbardziej poważnie.
4-godzinny tydzień pracy to system według którego żyje Timothy Ferriss. W książce opisuje on życie swoje i innych osób, które również z powodzeniem wyznają tę zasadę. W innych tego typu lekturach zazwyczaj dostajemy dawkę motywacji pokazującej, że da się żyć inaczej, ale tak naprawdę bez konkretnych przykładów, jak to zrobić. W książce Tima jest nico inaczej, od początku do końca książki rzuca on konkretnymi patentami, które często możemy wdrożyć w życie natychmiast i to jest chyba największą jej zaletą.
Jeśli interesuje Cię tematyka książki, zapraszam również tutaj: „Zasady Canfielda. Rusz się stąd gdzie jesteś i idź tam, gdzie chcesz być. „
„4-godzinny tydzień pracy” mówi o tym, jak uwolnić się od schematu pracy od 9 do 17 i dołączyć do ludzi niezależnych finansowo. Niestety książka pisana jest pod reali życia w USA, a te mocno różnią się od tych w Polsce. Tim w książce daje również wiele przykładów narzędzi mogących ułatwić nam życie, które również w naszym kraju się nie sprawdzą. I to są chyba największe minusy tej lektury. Nie mniej jednak, z książki można wyciągnąć wiele dobrego, dlatego warto ją przeczytać. Pateny na szybkie czytanie, ograniczanie zbędnych wiadomości, czy jaka powinna być marża przy sprzedaży różnych produktów to tylko kilka z wielu informacji, które mogą nam się przydać.
Tim Ferriss, w książce również pokazuje, wiele sposobów na tanie podróżowanie. Wiele osób uzna to za niemożliwe i to będzie błąd. Podeprę się tutaj przykładem mojego przyjaciela Grześka, który od trzech lat w ten sposób podróżuje. W ciągu tylko jednej wycieczki odwiedził dziewięć krajów na czterech kontynentach. A w ciągu kolejnych dwóch miesięcy zaliczył kolejne trzy kraje na dwóch pozostałych kontynentach…
Jeśli chcecie zobaczyć jego zdjęcia w takich miastach jak Nowy York, Miami, Las Vegas, Los Angeles, Toronto, Rio de Janeiro, Dubaj, Pekin, Hong Kong, Bangkok, Singapur, Kuala Lumpur, Sydney, czy wyprawę na safari w RPA. –> Zapraszam na Grześka Instagram.
#liveyourdream #justdoit

0 komentarze:
Publikowanie komentarza