Sieć klubów Jatomi Fitness uznawana jest za jedną z najlepszych w Polsce. Jej kluby znajdziemy we wszystkich największych miastach na terenie kraju, co ciekawe z wyjątkiem Gdańska. W tej kwestii w Trójmieście nadrabia Gdynia z dwoma klubami, a pod dzisiejszy test trafia ten z CH Klif.
Jatomi Fitness to klub zlokalizowany w CH Klif w Gdyni. Jeśli chodzi o cenę karnetu, to możemy się trochę o nią potargować i ostatecznie zakończyć w okolicach 100 zł. Niestety, aby zostać klubowiczem, musimy podpisać umowę, w której deklarujemy, że będziemy wierni sieci Jatomi przez rok lub dwa. Wszelkiego rodzaju karty typu multisport nie są honorowane.
Recepcja w klubie raczej nie oferuje niczego nadzwyczajnego, obsługa za to jest miła i pomocna. Zawsze też jest ktoś, kto po siłowni nas oprowadzi apropo pierwszej wizyty.
Szatnia, aby się do niej dostać trzeba przejść przez całą siłownię. W zimie, zapewne cały syf z butów niesie się po sali… Sama szatnia jak najbardziej na plus. Dużo miejsca, duże szafki, są suszarki do włosów, nawet jest żelazko i deska. Za dodatkową opłatą może również skorzystać z solarium. Trochę może bym się przyczepił co do samej czystości, ale ostatecznie nie było aż tak źle.
Myślałem, że powierzchnia treningowa będzie większa, w rzeczywistości cała siłownia jak na sieć Jatomi jest mała. Sprzętu nie brakuje, ale jest on mocno pościskany. Dużo miejsca zajmuje strefa cardio. Sama siłownia dzieli się na trzy obszary, wolny ciężar, maszyny i miejsce do treningu funkcjonalnego. Jedyna rzecz, jaka mocno kuje w oczy to stan obciążenia i hantli, jest kiepski, poobrywane gumy nie wyglądają zbyt estetycznie.
Przy okazji wizyty, padł mój nowy rekord w wyciskaniu sztangi na ławce skośnej w dół. 150 kg x1 :)
Podsumowując:
Sprzęt: 4
Szatnia: 6
Prysznice, toalety, czystość: 5
Klimat, obsługa: 5
Cena: 3 (minus za konieczność podpisywania umowy)
Ocena ogólna: 4,6 /6

0 komentarze:
Publikowanie komentarza