Wiosłowanie końcem sztangi w opadzie tułowia to ćwiczenie, którego sam nie wykonywałem od bardzo dawana. Po ostatnim treningu zrozumiałem, jak bardzo się myliłem. Polecam każdemu tego kata pleców.
Wiosłowanie końcem sztangi w opadzie tułowia, z ang. T-Bar Row, to ćwiczenie angażujące do pracy dużą liczbę różnych mięśni. M.in. mięśnie czworoboczne grzbietu, wszystkie mięśnie okołołopatkowe razem z tylną częścią, aktonem naramiennych. Największy wysiłek pada oczywiście na motyle, czyli mięśnie najszersze grzbietu.
Wykonanie tylko tego jednego ćwiczenia po dłuższej przerwie zapewni nam zakwasy na całych plecach, czego sam doświadczyłem przed kilkoma dniami. Wiosłowanie lubi duży ciężar, a więc nie bójmy się tego, przełoży się to bezpośrednio na wyniki. Polecam również wykonywać to ćwiczenie na zwykłej sztandze, są maszyny imitujące ten ruch, ale to jednak nie to samo.
Sposób wykonania:
Sztangę kładziemy sobie między nogi, uginamy kolana i pochylamy tułów. To o czym musimy w szczególności pamiętać to proste plecy, siły działające na kręgosłup są bardzo duże, dlatego koci grzbiet może napytać nam biedy. Sztangę chwytamy obiema rękoma jak najbliżej obciążenia. W tej pozycji możemy zacząć wykonywać ćwiczenie polegające na przyciąganiu sztangi do brzucha. Pamiętajmy, aby łokcie nie rozchodziły się na boki, mają przylegać do tułowia. Ważne jest też, a żeby nie szarpać ciężarem, ruch powinien być płynny i spokojny.

0 komentarze:
Publikowanie komentarza